#252 RECENZUJEMY: Paloma Faith - 'A perfect contradiction'!

źródło: facebook Palomy Faith


Ekstrawagancka, przesycona brzmieniem z lat 70 i 80tych Paloma Faith powróciła na rynek muzyczny z trzecim w dorobku, solowym albumem! Tak jak w przypadku 'Fall To Grace' otrzymaliśmy mnóstwo pięknych ballad, czy też nieco rozdrapujących rany z przeszłości utworów (choć wciąż ma to swój klimat!) tak tym razem wokalistka postawiła na znacznie bardziej energetyczne brzmienie. Jak sama mówiła - pora porzucić złe wspomnienia i ukazać pozytywną stronę swojej osobowości. 

Jedną z osób odpowiedzialnych za ostateczne brzmienie albumu jest Pharrell Williams, czyli obecnie najpopularniejszy producent muzyczny na świecie. Czy słychać na albumie jego wpływ? Wyłącznie w utworze 'Can't Rely On You' i według mnie nie jest to wcale mocny utwór. Dość szybko zapada w pamięć, ale jego potencjał chyba nie do końca został wykorzystany. Dziwne jest też trochę to, że Paloma w niemal każdym wywiadzie intensywnie podkreślała obecność pana Williamsa. Sztuczna promocja? Może tak, może nie, trudno to oceniać, jednak jeśli tak, to zdecydowanie zbędna. Muzyka broni się sama. 

Warto zwrócić uwagę również na oprawę graficzną jak i tekstową. Nie było opcji, by coś tutaj zawiodło. Absolutnie fenomenalna okładka przyciąga wzrok już od daleka i obrazuje jak różne oblicza artystki będziemy mogli dostrzec podczas odbioru krążka. Podobnie jest przypadku tekstów. Nie są one o pierdołach, piątku, poniedziałku, o tym jak bawiła się na imprezie czy o tym z kim spała ostatniej nocy. Pokazują jak najbardziej wrażliwą, choć pełną nadziei i energii duszę pani Faith :)



źródło: theguardian.com



Mocne i słabe ogniwa:

~ Do grupy tych pierwszych można wrzucić naprawdę większość, jednak na szczególną uwagę według mnie zasługują utwory takie jak "Only Love Can Hurt Like This', "Love Only Leaves You Lonely' czy 'Take Me'.
~ Co nieco mniej przypadło mi do gustu? 'Can't rely on you' czyli pierwszy singiel promujący, lecz również nieco bardziej podkoloryzowałbym 'It's not the knowing

Młodej Brytyjce zależało by stworzyć album bardzo optymistyczny, pełen przebojów oraz taki, którym podbije listy przebojów. Wszystkie punkty po części zostały zrealizowane - ma energię, zadebiutował wysoko na liście przebojów w rodzimym kraju (bodajże no.2), a każdy z utworów ma potencjał na hit. Nie liczcie natomiast, że usłyszycie je w polskich rozgłośniach radiowych - u nas taka muzyka się nie sprzedaje, co jest bardzo przykre. Bo założę się, że przeciętny polak bawiłby się przy nich równie dobrze jak przy techno-rumuńsko-brzmiących (nic osobistego!) hitach typu Inna czy tym podobnych. Ale może się mylę ;)


Bardzo wyczekujemy koncertu promującego to wydawnictwo w naszym kraju! Może się doczekamy... ;)



OCENA:

8/10


Zapraszamy na nasz profil na facebooku!
Kliknij 'lubię to!' i bądź na bieżąco!

TTM - Zaufaj Muzyce (fb)








Komentarze

Popularne posty