#278 Recenzujemy: Pola Rise - 'The power of coincidence'!

Dziś o albumie absolutnie wyjątkowym, na który wyczekiwałem naprawdę długo, jednak było warto! Choć nazwa Pola Rise przywołuje na myśl pseudonim artystki, to jednak poza Polą są osoby, bez których zespół by nie istniał. Jest to twór kompletny, a tworzą go ludzie pełni pasji do muzyki, którzy mimo różnych sytuacji zawsze czuli, że w życiu jednym z najważniejszych rzeczy będzie dźwięk i proces jego kreowania. Więcej dowiecie się już za parę dni, bowiem miałem wielką przyjemność spotkać się z zespołem i porozmawiać! Efekty niebawem.

Album jest dla mnie wyjątkowo ważny nie tylko ze względu na warstwę muzyczną, ale również dlatego, że jest to pierwsze wydawnictwo, które ZAUFAJ MUZYCE objęło patronatem! Naprawdę uśmiech maluje się na twarzy, gdy tylko o tym pomyślę, że tak świetna muzyka w małym stopniu łączy się również z blogiem. 





"The power of coincidence" to łącznie gatunek muzyki i klimaty, których na polskim rynku jest naprawdę bardzo mało, a nawet jeśli są, to głęboko utkwiły w niszy. Po pierwszym odsłuchaniu przyznam się szczerze odniosłem wrażenie, że całość brzmi dość podobnie do siebie. Byłem w ogromnym błędzie, bowiem każdy z tych utworów cechuje zupełnie odmienna energia, brzmienie i każdy, z ręką na sercu, jest na swój sposób wyjątkowy. Nie jest to jednak materiał łatwy i jak wielu artystów podczas promocji twierdzi 'dla każdego', bo z pewnością nie każdy odnajdzie tu coś dla siebie. Trzeba lubić takie brzmienie, by w pełni odebrać całość. 

To może po kolei? 'Did you sleep last night' jest bardzo tajemnicze, można rzec wręcz, że mroczne. Przez cały utwór czuć tu spory niepokój, który jak podejrzewam był zamierzony. Zaczyna się bardzo spokojnie i z każdym kolejnym dźwiękiem nabiera mocy, a słowa refrenu coraz bardziej stają się przejmujące. Warto zwrócić uwagę również na klip, który jest fenomenalny i doskonale uzupełnia wizualnie muzykę. Choć skupia się on głównie na ruchu to ciężko oderwać od niego wzrok. 'Soulless dance' z pewnością przypadnie do gustu najszerszemu gronu odbiorców, bowiem według mnie ma największy potencjał komercyjny ze wszystkich nagrań zawartych na EPce. Ciekawe przejścia między zwrotką a tzw. przedrefrenem i oczywiście największa energia na bardzo energetycznym, sprawiającym, że nóżka aż sama chodzi refrenie. Warto zwrócić jednak uwagę na tekst, który w ogromnym skrócie opiera się na ucieczce. I po raz kolejny mamy przykład, że da się zrobić klip z sensem, w dodatku ze świetnym efektem. Pora na utwór, który wzbudza we mnie największe emocje, bowiem jest nimi całkowicie przesiąknięty. 'White heart', bo o nim mowa, to najbardziej stonowany w warstwie muzycznej utwór na EPce, a mimo to ma w sobie ukrytą energię. Pustka, chłód, tęsknota to emocje, z którymi zapewne każdy z Was się w życiu spotkał. W tej formie, w jakiej przemawia do nas Pola poruszą Wasze serducho, które mam nadzieję - jeszcze białe nie jest. Czekam na teledysk do tego singla, bowiem jest to właśnie trzeci singiel promujący 'The power of coincidence'. 





Na zakończenie 'The name of Ra', czyli kompozycja choć współtworzona przez Pati Yang, oraz która po odsłuchaniu zapowiedzi wzbudziła we mnie największe zainteresowanie i pałałem wobec niej spore nadzieje. Nie mogę powiedzieć, że się rozczarowałem, bo tak nie jest, jednak ewidentnie mi czegoś w tym przypadku brakuje. Refren jest w porządku, bez zrzutów, jednak zwrotka nie do końca odpowiada harmonią temu, co w mojej głowie. Niestety nic nie jestem w tym stanie zrobić. Dziwna to sprawa, bowiem na koncercie, w wersji zdecydowanie mocniejszej całość wybrzmiała bez zarzutu. No cóż, czasami po prostu tak bywa.

REMIKSY. Tak, to ważny element EPki, bowiem jest ich aż 6 i obfitują w bardzo ciekawe nazwiska! Do współpracy zaproszono m.in. Michała Wasilewskiego z duetu XXANAXX czy Vokuro. Mimo, że są to najpopularniejsze nazwiska, to jednak właśnie te remiksy najbardziej przypały mi do gustu, bowiem pokazują zupełnie inne oblicze utworów, jeden w sposób lekko klubowy, drugi z kolei orientalny, choć nie jestem przekonany czy to odpowiednie słowo. Bardzo lubię również drugą wersję 'White Heart' stworzoną przez MANOIDa.


'The power of coincidence' - siła przypadków? Tylko z nazwy, bowiem usłyszeć tu jakikolwiek przypadkowy dźwięk jest naprawdę ciężko. Pola rzetelnie pracowała nad tą EPką, a ilość serducha, które w to włożyła jest po prostu odczuwalne. Cieszę się, że takie projekty zyskują coraz szersze grono odbiorców, bo zasługują na to! Pewnie wiele w życiu Poli się wydarzyło, być może przypadkowych, niespodziewanych rzeczy, które finalnie sprawiały, że doszło do powstania tego projektu, które formowały proces tworzenia materiału, ale patrząc z tej perspektywy - może to nie były przypadki? Może tak właśnie miało się wszystko potoczyć? Wszystko wskazuje, że tak!


OCENA:

8.0/10.0

Zapraszam serdecznie również tutaj:










Komentarze

  1. Świetny wpis, muszę przyznać, że nie znam tej artystki dosyć dobrze. Jednakże recenzja zachęciła mnie do tego, by to zrobić a o to chyba chodzi w recenzji. Czyż nie?

    Zapraszam też na mojego bloga -> meagainstthemusic.blog.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Czekam na Twoją opinię! :)

Popularne posty