#211 RECENZUJEMY: Sylwia Grzeszczak - 'Komponując siebie'

źródło: facebook Sylwia Grzeszczak Official



Na tą płytę czekała spora część naszego kraju! Po osiągnięciu statusu PODWÓJNEJ PLATYNY za pierwszy w pełni solowy, studyjny album 'Sen o przyszłości' nadeszła największa i według wielu jedna z najważniejszych prób w karierze wokalistów - tzw. próba drugiej płyty. Sylwia bez najmniejszego problemu obroniła się, jednak zdecydowanie można by wymagać czegoś trochę bardziej wyrazistego.



Sylwia ukończyła Akademię Muzyczną w Poznaniu w klasie fortepianu i bardzo dokładnie słychać jej umiejętności muzyczne na całej płycie. Ma wielki talent, ogromną wrażliwość i chyba bez wyrzutów sumienia mogę stwierdzić, że pod względem muzycznym jej dzieła mogłyby stać w czołówce najlepiej brzmiących, polskich krążków - tutaj rzeczywiście wszystko współgra, tworzy spójną całość, a jednocześnie różne przejścia i zabiegi instrumentalne sprawiają, że z czasem włączasz płytę już nie tylko dlatego, by wsłuchać się w tekst i odebrać wszystkie emocje, a również, by po prostu wgłębić się w tę doskonałą muzyczną stronę.




źródło: facebook OFC Sylwia Grzeszczak



Album z całą pewnością odniesie spory sukces jeśli chodzi o sprzedaż i bardzo się z tego cieszę, że ludzie potrafią docenić polski POP na poziomie, którego przecież tak bardzo się wstydzimy. Obecnie znajduje się na 7 miejscu listy OLIS czyli oficjalnego notowania sprzedaży płyt w Polsce, co już jest dość wysoką pozycją. Płyta jest kopalnią singli, miejmy nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja z czasów poprzedniej płyty, a mianowicie polskie realia promowania singli - przez pierwsze pół roku będziemy w radio bezustannie słyszeli jeden utwór, a kolejne pół - drugi, trzeci ewentualnie przypomnimy sobie podczas koncertu na większym festiwalu. Zbyt częste wydawanie singli również niczego dobrego nie wróży, popadanie w skrajności dobrym zwyczajem nie jest, ale przypomnijmy tutaj Katy Perry, która w sposób mistrzowski wypromowała swój ostatni album! Wszystkie nowe utwory Sylwii są bardzo chwytliwe i po kilku odsłuchaniach bez problemu jesteśmy w stanie zanucić, a nawet zaśpiewać refren niemal każdej piosenki, warto to wykorzystać i zastosować przemyślaną strategię promocyjną. 



Płyty słucha się nadzwyczaj przyjemnie, ale nie oszukujmy się - jeśli Sylwia nie dokona odważniejszego kroku, to z kolejnym krążkiem może gdzieś zatopić się w tłumie licznych, niestety bardzo często nic nie wnoszących dziś debiutantów... Nie myślę w każdym razie o żadnej prowokacji, a raczej na postawienie na bardziej wyraziste brzmienie, być może bardziej emocjonalne teksty. Myślę, że przydałby się tutaj zabieg w stylu Moniki Brodki - niebywale trudny, nie mniej jednak z całą pewnością na miarę jej możliwości, biorąc pod uwagę muzyczny talent! Nie twierdzę, że powinna odrzucić rodzaj muzyki jaki nagrywa, a zwyczajnie mocniej określić jego nurt, pójść trochę dalej, odważyć się pokazać coś, co poruszy polski rynek muzyczny i sprawi, że umocni jej pozycję na długi czas!





źródło: facebook OFC Sylwia Grzeszczak


Ważnym punktem tej płyty są również teksty, napisane przez Libera, z wyjątkiem dwóch stworzonych przez Karolinę Kozak i Marię Sadowską. Zazwyczaj nie czepiam się wokalistów jeśli chodzi o teksty piosenek, bo doskonale rozumiem to, że jeśli nie ma się do tego drygu, to lepiej pozostawić to osobom o wiele lepszym od nas, dzięki którym również możemy wyrazić to co czujemy. Nie oszukujmy się - napisanie dobrej piosenki w naszym rodzimym języku to wcale nie taka łatwa sprawa! Nie mniej jednak troszeczkę żałuję, że tym razem Sylwia odpuściła sobie większą ingerencję w teksty, bo wiem, że również potrafi wyrazić siebie w ten sposób, co udowodniła nam m.in. utworami: 'Sen o przyszłości', 'Najprzytulniej' czy 'Nie dam się'. 

Szata graficzna płyty również robi wrażenie i mimo, że niektórzy twierdzą, iż wyszło to wszystko dość tandetnie i tanio to zupełnie się z tym nie zgodzę. 'Komponując siebie' - myślę, że między innymi tytułem tym Sylwia pokazuje, że komponując własne utwory, wkłada w nie całe swoje serce, wszystkie doświadczenia i to, co w danym momencie wpłynęło na jej emocje. Można również zinterpretować to w drugą stronę - muzyka, z którą tak bardzo jest związana również kształtuje, komponuje jej osobowość.

Bardzo trudno było wyrazić mi to, co czuję po odsłuchaniu tego albumu. Z jednej strony naprawdę brzmi na poziomie, z drugiej widząc dojrzałość muzyczną Sylwii można rozczarować się lekko, że nie zrobiła nieco większego kroku w przód. Mimo to szczerze polecam wam ten album, kupcie, posłuchajcie, nacieszcie się nim, bo jest czym. Po trzeci album też sięgnę, ale szczerze powiem, że jeśli po raz kolejny dostanę coś w podobnym klimacie to mój stosunek do jej muzyki - mimo przeogromnej sympatii do osoby i szacunku do talentu, zdecydowanie nie będzie już tak pozytywny.



OCENA:


7.0 / 10









Komentarze

  1. Super recenzja :).umiesz pisac ! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. brawo sylwia płyta i teksty muzyka bardzo sie ludziom podoba super

    OdpowiedzUsuń
  3. Sylwia Grzeszczak NIE ukończyła akademii muzycznej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gościu, właśnie chyba ukończyła! O...o

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam bardzo mieszane uczucia na temat tej płyty, dlatego Twoja recenzja okazała się naprawdę przydatna. Na pewno raz jeszcze przesłucham ten album.

    Korzystając z okazji chciałabym zaprosić na relację z koncertu Sylwii! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Czekam na Twoją opinię! :)

Popularne posty