#283 'Love2Love Tour' - relacja z jubileuszowego koncertu Edyty Górniak [Poznań - Hala Arena - 9.10.2015r.]

Edyta Górniak
źródło: głoswielkopolski.pl 


Edyta Górniak - kobieta, którą zna chyba każdy Polak, jedni ją kochają - inni nienawidzą. Postać jak się okazuje niezwykle kontrowersyjna, bowiem od 25 lat jest o niej niezmiennie głośno, choć niestety nie zawsze dotyczy to względów muzycznych. Dziś jednak całkowicie odrzucam wszelakie medialne opinie, doniesienia, plotki - dosłownie wszystko, a skupiam się wyłącznie na muzyce i na tym co widziałem dokładnie tydzień temu. Dla osób niewtajemniczonych i nie śledzących naszego facebookowego profilu podpowiadam - miałem tę przyjemność być na jubileuszowym koncercie Pani Edyty w poznańskiej Arenie. "25 lat - kiedy to minęło?" - zapytała po pierwszym utworze ze sceny. I faktycznie - trochę czasu minęło od debiutu, jednak myślę, że są wśród Was osoby, które miały okazję w 1990 roku usłyszeć ówczesną 18-letnią dziewczynę nieśmiało wchodzącą na deski amfiteatru w Opolu. Wszystko jednak zaczęło się właśnie w Poznaniu, bowiem to właśnie tutaj po raz pierwszy wystąpiła publicznie podczas programu 'Śpiewać każdy może' Zbigniewa Górnego - nagrywany był on bowiem właśnie w Poznaniu. Być może z tego względu wydarzenie to miało tak wyjątkowy, bardzo otwarty, magiczny charakter. Tak sobie myślę, że to naprawdę wielki wyczyn w obecnych czasach doczekać 25-lecia działalności artystycznej, mieć olbrzymie grono fanów, szczególnie jeśli przez cały czas obraca się w kręgach muzyki popularnej, które są znacznie trudniejsze aniżeli obcowanie w kręgach muzyki niszowej. Nie jesteś na topie - nie wchodzisz na playlistę w radio, jeden mały błąd i Cię nie ma, a po trzecim studyjnym albumie często odchodzisz w zapomnienie. Odpowiedzcie sobie szczerze na pytanie - ile do tego czasu było wielkich władców pierwszych miejsc na listach przebojów? Gdzie są teraz? Nie wiadomo. Do tej pory na koncie Edyty Górniak jest 8 albumów studyjnych, 51 singli, a także 29 teledysków - co jednak ważniejsze - 25 lat pracy. 


Koncert rozpoczął się od energetycznego i doskonale wszystkim znanego utworu 'Jestem kobietą'. Edyta już na samym początku rozgrzała publiczność niesamowitą energią. Energia koncertowa rozłożona była w sposób doskonały, a lista utworów spełniła chyba wszelakie oczekiwania. Z pewnością znajdą się osoby, którym brakowało utworu 'Dotyk' lub 'On the Run', jednak doskonale wiemy, że wręcz niemożliwe byłoby zagranie wszystkich utworów. Usłyszeliśmy niesamowite utwory z debiutanckiego albumu - wspomniane przed chwilą 'Jestem kobietą', które w rewelacyjny sposób otworzyło koncert, lecz również 'Niebo to my' czy niezwykle poruszający utwór 'Szyby'. Podejrzewam, że podczas jego wykonywania niejednej osobie zakręciła się łezka w oku szczególnie w momencie, kiedy refren śpiewała niemal cała hala. 

Było wiele momentów wzruszenia - jednak nie zapominajmy o tych, podczas których wszyscy poderwali się z krzeseł. Nowoczesne brzmienie 'Your High' zelektryzowało publiczność i napełniło energią, której chyba trochę się nie spodziewałem. Prawie wszyscy powstali z miejsc i bawili się wyśmienicie. Podobnie było podczas utworu 'Jak najdalej', dobrze znanego również tej nieco dojrzalszej części publiczności.  Widać, że pani Edyta doskonale czuje się obecnie w klimatach prezentowanych przez jej ostatnie dwa single, które (w sumie już dość długi czas) zapowiadają nowy album. Czuję, że to właśnie droga, którą obecnie wokalistka chce podążać i pewnie właśnie w tym kierunku będziemy mogli obserwować rozwój jej kariery. 





Skupmy się jednak na momentach absolutnie wyjątkowych, które każdy z pewnością przeżył na swój sposób. To właśnie w Poznaniu pojawiła się na scenie kobieta, która napisała tekst do utworu 'Nie proszę o więcej'. O kim mowa? Oczywiście o Edycie Bartosiewicz. Połączenie obu głosów było czymś bardzo nietypowym, ale jakże przyjemnym. Edyta Bartosiewicz wykonała jeden ze swoich popularniejszych utworów czyli 'Ostatni', a następnie wraz z jubilatką zaśpiewały wspomniane 'Nie proszę o więcej'. Emocje towarzyszące tej chwili były wyjątkowe, co odzwierciedlili fani owacjami na stojąco. W odpowiedzi na gromkie brawa wokalistki zaśpiewały po raz kolejny ten sam utwór, co skomentowała Pani Bartosiewicz następującymi słowami: 'Całe szczęście, bo za pierwszym razem nie wyszło', z czym oczywiście się nie zgadzam. 

Kolejnym gościem wieczoru był Mietek Szcześniak. Nie mogło przecież zabraknąć 'Dumki na dwa serca', czyli jednego z najbardziej przełomowych utworów w dwudziestopięcioletniej karierze wokalistki! Na scenie zrobiło się bardzo nastrojowo - fani i tym razem podziękowali za duet owacjami na stojąco. 
To jeszcze nie koniec gości! Prawdziwa bomba energetyczna eksplodowała podczas duetu z Glacą z zespołu Sweet Noise - zaśpiewali oni wspólnie utwór 'Nie było'. 

Ważnym momentem koncertu było niewątpliwie wykonanie najnowszej piosenki 'Oczyszczenie', która została bardzo ciepło przyjęta przez publiczność.




Całemu koncertowi towarzyszył bardzo podniosły charakter. Pani Edyta dziękowała fanom za ogromne wsparcie, którego doświadczała przez ostatnie ćwierćwiecze, zarówno wzlotów, jak i upadków. Nie da się ukryć, że wiele zdarzyło się w jej życiu przez całą drogę kariery zawodowej. Fani licznie podbiegali do sceny wręczając bukiety kwiatów i inne upominki. Pani Edyta również przygotowała niespodziankę - osiem pluszaków, które poleciały do rąk publiczności, a szczęśliwców zaprosiła także na scenę. 

Najbardziej wzruszającym momentem było pojawienie się babci Kazi. O kim mowa? Pani Kazia jest ogromną fanką pani Edyty. Na osiemdziesiąte urodziny jej syn skontaktował się z artystką, a ta nagrała urodzinowe życzenia dla swojej fanki. Wzruszona pani Kazia nagrała w podziękowaniu filmik, w którym opowiedziała jak ważne miejsce w jej życiu stanowi twórczość wokalistki. Po roku pani Kazia pojawiła się na tym niezwykłym koncercie i została zaproszona na scenę, a cała hala zaśpiewała huczne sto lat dla jednej z najwierniejszych fanek. Momentem podsumowującym koncert był oczywiście utwór 'To nie ja', którego na takim jubileuszu zabraknąć przecież nie mogło. 







Koncert pani Edyty w Poznaniu był wzruszającym, pięknym muzycznym doznaniem i wspaniałym uwieńczeniem jej dwudziestopięcioletniej kariery. Mimo, że na co dzień nie mam zbyt dużego kontaktu z jej muzyką, to na jubileuszu bawiłem się doskonale i ani przez moment nie czułem rozczarowania. Mam nadzieję, że nowy album będzie obfitował w bardzo ciekawe, nowe, niebanalne brzmienie, bo to, że wokalnie Edyta Górniak prawie nie ma sobie równych wie niemal każdy. 






Zapraszamy na nasz facebookowy profil:





Komentarze

  1. Świetna relacja. :) Na koncercie było magicznie! Marzyłam od dawna, żeby móc usłyszeć Edytę na żywo i to marzenie spełniło się w Poznaniu. W dodatku miałam możliwość siedzenia pod samą sceną. Było wspaniale! Mam bezcenne wspomnienia na całe życie i nadzieję że niedługo dołączą do nich kolejne. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Czekam na Twoją opinię! :)

Popularne posty