#129 'miracles'





Wczoraj w moje ręce w końcu wpadła najnowsza płytka Nelly Furtado i szczerze powiem, że mimo różnych opinii uważam, że warto było ją zakupić. Na pewno nie jest to płyta o niczym, co ostatnio jest zjawiskiem spotykanym coraz to częściej, nie jest też super poważna i pogrążona w smutku, rozpaczy po zerwaniu i tym podobnych. Jest to naprawdę pozytywny krążek z naprawdę ciekawymi tekstami ukazującymi bardziej optymistyczną stronę życia, jest o ludziach, o ich sile, pięknie, duszy, a czasami słabościach, problemach. Krążek z całą pewnością nie powtórzy sukcesu jej poprzednich płyt, ale z całą pewnością bardzo mocno zaznaczy swoją pozycję i przypomni o sobie na rynku muzycznym. Podejrzewam, że fani są zachwyceni, a nowe brzmienia (gdyż z całą pewnością Nelly wciąż się rozwija, nie powiela poprzednich trendów, chce ukazać się z nieco innej strony) przyciągną kolejne zauroczone jej muzyką osoby. W każdym razie jedno przesłanie płyty jest pewne - znajdźmy w sobie tego niepokonanego ducha, pielęgnujmy go i dzielmy się nim z innymi.











A do poczytania na niedzielny wieczór dla tych co jeszcze nie mieli okazji wywiady z:


Komentarze

Popularne posty